Dzień 2 Erewań i Khor Virap

W Erewaniu lądujemy punktualnie tj. 04.30 czasu miejscowego (czas w Armenii +3h w stosunku do Polski), autobusikiem pod terminal tu wymiana waluty (kurs calkiem dobry 1 USD - 330 AMD), wydanie wizy (od ręki wystarczy wypełnić krótki formularz i zapłacić 10 USD), szybka odprawa i juz można szukac swego plecaka na taśmach....jest i to całkiem nie uszkodzony. Przed terminalem kłębia się taksówkarze, proponują kurs do centrum (10 km) za 8000 AMD, po krótkich targach staje na 5000 (jade sam), po chwili taksiarz przyprowadza jeszcz dwóch turystów (chłopaki z Koluszek) kolejna negocjacja cen i jedziemy za 6000 za 3. Po 20 minutach lądujemy na Placu Republiki, monumentalne socrealistyczne gmachy z l. 30 XXw. lśnia w promieniach wschodzącego słońca. Mój plan na dziś to przejazd do Khor Virap zwiedzanie klasztoru i powrót do Erewania na nocleg. Żegnam się ze współpasażerami z taksi i szukam stacji metra. Po chwili stoje juz na peronie (zeton 50 AMD). Jade raptem 2 przystanki (wysiadam na stacji David Sasunci - w podziemiach Dworca Kolejowgo) - na tyłach dworca znajduje sie dworzec autobusowy - stad odjeżdżają autobusy do Khor Virap - klasztoru u stóp Araratu - koszt przejazdu 350 AMD.
Wysiadam na skrzyżowaniu przed wioską Khor Virap - stąd do klasztoru ok 1-2 km, idę razem z Czebuke z Płd. Korei, ktory przyjechał tym samym autobusem. Przed klasztorem stoją Ormianie sprzedający białe gołębie, które wypusza sie na dzidzińcu klasztornym na szczęście. Sam klasztor urzeka swym położeniem na tle Araratu. Wracamy do Erewania częściowo stopem, a cześciowo busem. Drugie pół dnia przeznaczam na zwiedzanie stolicy Armenii: Plac Republiki, Opera, obiad w sympatycznej knajpce - zupa Spas (na bazie kefiru) + piwo Kilikia, Matendaran (niestety juz zamknięty, wstep tylko do 16.00), kościół Kathogike, prospekt Masztoca, Kościół św. Sergiusza. Nocleg w hostelu Envoy - 7000 AMD (ze śniadaniem).

Zdjęcia (5)

Komentarze (0)