Powoli czas wracać do Erewania. Ponieważ wracają również wczoraj poznani Włosi (Carlotta i Niko) decydujemy się wziąć taksówkę, kierowca znajduje jeszcze 4 chętnego i tym sposobem płacimy 3500 AMD/os (czyli tyle samo co przejazd marszrutką!!!!). Po drodze jeszcze skręcamy do Norawank. Przejeżdzamy wąskim wąwozem i po chwili widzimy na półce skalnej jeden z najpiekniejszych klasztorów Armenii. Widoki zapierają dech w piersi. Sesja zdjęciowa trwa dość długo ale naprawdę warto. W Erewaniu jesteśmy koło 16, Włosi jadą nad Sewan, ja natomiast zostawiam plecak w hostelu Envoy i ide na ostatnie zakupy. Koło 20 łapie taksówkę i za 2500 AMD jadę na lotnisko. Tu znajduje cichy zakątek by sie przespac 3-4 godzinki w oczekiwaniu na odprawę.