Rannym pociągiem ze stacji Edynburg Haymarket ruszam do Glasgow. Po jakiejs godzince dojeżdżamy do Queen Street Station. Godzinka zwiedzania Glasgow mija bardzo szybko, miasto zdecydowanie różni się od Edynburga, ma zdecydowanie wielkomejski charakter. Ruszamy pociągiem do Oban - z minuty na minutę krajobraz staje się bardziej górski. Nie za bardzo wiem co bede robił w Oban czekając na powrotny pociąg. Do odjazdu mam jakies 2 godzinki. Spontanicznie wsiadam na prom płynący na tajemniczą wyspę Mull (6 funtów w 2 strony). Wybrzeże o zmierzchu wygląda niesamowicie - tak właśnie wyobrażałem sobie północno-zachodnią Szkocję.
Prom przybija do Oban wg rozkladu tak więc spokojnie zdążam na pociąg. W Edynburgu jestem koło 23.