Geoblog.pl    mklimek    Podróże    Armenia    Dzień 5. Erewań - Goris - Tatew
Zwiń mapę
2010
23
lip

Dzień 5. Erewań - Goris - Tatew

 
Armenia
Armenia, Goris
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2510 km
 
Czas ruszyć na południe. Marszrutki do Goris (w prowincji Sjunik) odjeżdżają spod kinoteatr Rossija (obecnie targowisko). Cżęść autobusów do Goris i dalej na południe odjeżdża również z Centralnego Dworca Autobusowego Kilikia. Przejazd trwa ok 4-4,5 h i kosztuje 3500 AMD. Początkowo bus jedzie po równinie Ararackiej, potem wjeżdzamy wgóry, przejeżdzamy przez 2 przełęcze ok 2400 m.n.p.m. Koło 13 jestem na miejscu, zatrzymuje sie w Hostel Goris u przemiłych Nadii i Giryarda. Plan na resztę dnia - dotrzeć do Tatew, jest jedna marszrutka, odjezdza z Goris o 15 i juz do miasta nie wraca - kurs powrotny rano. Po chwili namyslu razem z dwójką napotkanych francuzów jedziemy taksówką (Wołga - kierowcą jest Stiopa znajomy Nadii) - 10000 AMD/za cały kurs. Po drodze zatrzymujemy się w punkcie widokowym na kanion Vorotan oraz przy Diabelskim Moście - kąpiel w gorących żródłach w kanionie rzeki Vorotan. Sam klasztor w Tatew jest malowniczo położony nakrawędzi wąwozu.Akurat trwały prace remontowo - budowlane i w adr uparcie mi wchodził dzwig budowlany, ale i tak wrażenia z pobytu niesamowite - miejsce jest odludne, z racji trudnego dojazdu turystów niewielu. Wstęp do klasztoru (podobnie jak do pozostałych w Armenii) bezpłatny, można również robić zdjęcia.
Po południu robie sobie spacerek po Goris - miasteczko położone jest w kotlinie, w przeciwieństwie do większości ormiańskich miast nrak tu sowieckich blokowisk, całe centrum zabudowane jest 1-piętrowymi domami z miejscowego kamienia. Idę na drugi brzeg rzeki w kierunku starego Goris - tzw. Małej Kapadocji - znajduje się tu niezwykła ilość skalnych ostańców oraz pieczar wykorzystywanych głównie jako stajnie i piwnice. Zostałem przez Giryarda zaproszony do jego pieczary - jest artystą, jaskinię wykorzystuje jako swoją pracownię. Akurat przyszli znajomi Giryarda i robi się małą imprezka są szaszłyki, sałatka z bakłażanów i wódka z morwy (60 % miejscowa specjalność), długo w pieczarze nie zabawiam, jeszcze trochę zwiedzania przede mną. Sama miejscowość bardzo mi się podoba, ma swój specyficzny klimat.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mklimek
Maciek Klimczak
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 26 wpisów26 4 komentarze4 47 zdjęć47 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
19.07.2010 - 27.07.2010
 
 
25.11.2009 - 29.11.2009