Geoblog.pl    mklimek    Podróże    Od mauzoleum Lenina do buddyjskiego dacanu    Dzień 3. Stolica Rosji i wypad do Siergiejew Posadu
Zwiń mapę
2009
25
lip

Dzień 3. Stolica Rosji i wypad do Siergiejew Posadu

 
Rosja
Rosja, Moskva Kiyevskaya
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1535 km
 
Poranek w wagonie kolei rosyjskich jest pracowity: za 2 godzinki dojedziemy do Moskwy, a tu jeszcze trzeba: umyć się (kolejka do łazienek jak zwykle gigantyczna, a na godzinę przed stacją zamyka sie sanitariaty - tzw sanitarna zona), przebrać się w ciuch wyjściowy (w pociągu podróżuje sie w tym co wygodne - luźnych dresach i podkoszulkach), zjeść sniadanko i wypic czaj (herbatę), oraz elegancko złożyc "bielo" (posciel) i oddac prowadnicy, która niestrudzenie biega wzdłuż wagonu popedzając kogo tylko sie da. Dojeżdzamy na dworzec Moskwa Kievskaja - zadanie numer jeden to odebrac bilety na dalszą czesc podóży (zamowione wczesniej i wykupione przez jeden z portali podróżniczych), po około 20 minutach w kolejce (mężczyzna przede mną kupował bilety dla kilku członków swojej rodziny, na różne trasy, na conajmniej miesiąc) okazało się, że moje bilety elektroniczne na normalne wymienia się nie w kasie ale w specjalnym biletomacie - szybko uporalem sie z maszyną i udałem się na pierwsze spotkanie z Moskiewskim Metrem. Twór to zaiste niesamowity, składający się chyba z 10 linii, swoimi mackami oplata prawie całe miasto. Skorzystałem z linii Okrężnej by dostać sie na plac Komsomolski, nieoficjalnie zwany Placem 3 Dworców (znajdują sie tu dworce Leningradzki, Jarosławski i Kazański). Z dworca Jarosławskiego odjeżdzam pociągiem podmiejskim (elektriczka) do Siergiejew Posadu - bilet w 2 strony 160 rb (100 rb. to 10 zł) za przejazd w sumie 140 km. Pociągi podmiejskie są podobne do naszych tylko bardziej zaniedbane, podczas całej drogi odbywa sie nieustający handel (co chwila wchodzą sprzedawcy: słonecznika, bułecze, pierożków, piwa, coli. plastikowej tandety made in china, a nawet... garnków i noży). Po ok. 1,5 h docieramy na miejsce - miasteczko dość schludne, na dworcu autobusowym (obok kolejowego) w przechowalni (skrzynki na monety) zostawiam plecak i ruszam do najświętszego miejsca Prawosławia - Ławry Troicko - Sergiejewskiej. Klasztor góruje majestatycznie nad okolicą, widać go prawie z każdego miejsca. Klasztor jest licznie odwiedzany przez pielgrzymów z całej Rosji i nie tylko, turystów natomiast turystów jest niewielu. Największą świątynią zespołu jest cerkiew Uspieńska, zwieńczona błękitnymi kopułami. W środku gigantyczny ikonostas, oszałamiajaca woń kadzideł oraz stłumiony odgłos modlitwy - miejsce doprawdy magiczne. Jednakże najbardziej czczonym miejscem w Ławrze jest mała cerkiew Św. Trójcy. To własnie w tej świątyni znajdowała się słynna ikona św. Trójcy autorstwa Rublowa (obecnie w Galerii Tretiakowskiej), tutaj też znajduje się cel wszystkich pielgzymek - grób św. Sergiusza, kolejka do adoracji relikwi świętego, wykracza poza wnętrze cerkwi i wije się po dziedzińcu. Wszędzie czuć klimat zadumy i modlitwy, przy wyjściu z Ławry kupuje jeszcze produkowany w klasztorze kwas chlebowy - jeden z najlepszych jakie piłem i spacerkiem idę na dworzec, kolejne 1,5 godzinki i już jestem w ponownie w Moskwie.
Jest juz 13, czas na krótki odpoczynek w hostelu (jeszcze przed wyjazdem zarezerwowałem miejsce w Napoleon Hostel - 800 rb za miejsce w dormie (20 €) - drogo ale w końcu Moskwa to jedno z najdroższych miast świata. Chwila na odpoczynek i odświeżenie się i czas na zwiedzanie: najpierw spacerkiem na Plac Czerwony. Pierwsze wrażenie z pobytu w stolicy Rosji: wszędzie otacza nas monumentalność - szerokie ulice, rozległe place, budynki o fasadach długości 200-300m. Plac Czerwony - miejsce o którym marzyłem od dawna, oglądam Sobór Błagowieszczeński, malutki sobór Kazański (jedyna mała budowla w otoczniu Placu Czerwonego) i przechodzę na Kreml (wstęp 300rb - zwiedzanie soborów, ale bez wstępu do Zbrojowni kryjącej największe skarby carskiej Rosji). Zwiedzam sobór Uspieński i Archangielski - nie wywierają na mnie tak wielkiego wrażenia jak cerkwie Siergiejew Posadu - tam były tętniące życiem świątynie, tu są obiekty muzealne. Jeszcze obowiązkowe zdjęcie z Car- Puszką (wielka armata) i idę dalej. Spacerkiem przechodzę most na rzece Moskwie, podziwiam gigantyczny pomnik Piotra Wielkiego (ok. 100 m wys.), oraz sobór Chrystusa Króla. Po dużej dawce zabytków potrzebuję chwili oddechu - jadę metrem na Góry Worobljowe by podziwiać panoramę miasta, stojąc u stóp Uniwersytetu Łomonosowa (najwyższy z 7 "Pałaców Kultury" w Moskwie), jest tu wspaniały park z rezerwatem przyrody - bardzo sympatyczny przerywnik podczas zwiedzania. Wieczorkiem wracam do centrum, krótka wizyta w GUM (dom handlowy robi wrażenie, niestety zbyt drogo na zakupy dla przeciętnego turysty) i spacerem wracam do hostelu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mklimek
Maciek Klimczak
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 26 wpisów26 4 komentarze4 47 zdjęć47 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
19.07.2010 - 27.07.2010
 
 
25.11.2009 - 29.11.2009